Grupka motocyklistów spotyka się w chacie na odludziu na imprezie urodzinowej matki jednego z nich. Po przyjęciu młodzi postanawiają zostać na miejscu na noc. Nieoczekiwanie w okolicy zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Samochody i motocykle przestają działać, zaś ludzie znikają w tajemniczych okolicznościach. Jedną z dziewczyn opanowuje demon, pojawia się też gang jakby żywcem przeniesiony z lat pięćdziesiątych XX wieku.
Mam wrażenie, że niezależnych twórców po raz kolejny przerosły ambicje. „The Violent kind” to
sprawnie zrealizowany niskobudżetowy horror z przyzwoita obsadą, niezłymi efektami, ładnymi
zdjęciami i bez większych wpadek. Problem stanowi scenariusz. I to z przyczyn innych, niż to
zreaguły bywa. Nie jest zbyt...
"The violent kind", czyli niecodzienny horror, który na pierwszy rzut oka wygląda jak wymielona papka kilku gatunków i podgatunków filmów grozy, o czym pisali przedmówcy. Generalnie film nie był zły, przede wszystkim wciągnął mnie w akcje i nie pozostawił ani na moment w niedosycie. Niestety zabrakło mi jakiegoś zarysu...
więcejZryty, momentami bezsensowny, czerpiący z zombie, demonów i klimatu SF i gore...
Wszystko wrzucone do jednego kotła i wymieszane :-)
Zauwazyliscie, jak czesto (i celowo) tworcy zmieniaja klimat filmu?
Zaczyna sie to wszystko jak jakis dramat spoleczny o gangach, wyciagaja kolesia, leja
przed domem itd.
Potem mamy film o grupie motocyklistow i ich wolnosci, cos a la East Rider.
Potem horror typu "opetanie".
Potem jakies przedziwne...