Ludzie są wywalani z komisji jeżeli wystąpią przeciwko koncernom, jak Peter Goztsche z Cochrane institute. Ludzie truci nie mają głosu, ludzie normalni żerują na psychice ludzi pogłębionych. To można opisac tylko tak - ludzie ludziom zgotowali ten los. Nie polityka wielkich, pieniądze, władza. Człowiek człowiekowi wilkiem. Ludzie na mad in america piszą listy, to są listy ostatnie, listy twarde i bez łez. Piszą o tym, że nie mają już sił walczyć z psychiatrią, z obojętnością barbarzyńców. Ich postawę - ludzi walczących i pozornie przegrywających z polityką koncernów można określić dwoma wierszami Herberta. "Przesłanie Pana Cogito" , a ich katów można opisać wierszem - " Domysły na temat Barabasza". Popieram antychrytsa i Hillmana. Ale ze sługusami polityki koncernów nie chcę mieć nic wspólnego, ręki im nie podam, są zdrajcami człowieka. Ludzie w Polsce, np z Eli Lilly. Młode twarze wykształconych polskich farmaceutów, mam na nich wy..ne, nowi nazisiści i mordercy w białych kołnierzykach. Z człowieka robią podnóżek medycznej hucpy. Nie życzę im śmierci, nie. Życzę spotkania z moją siostrą pogardą dla szpiclów, katów, tchórzy. Sługusy koncernów, nie są ludźmi psychologicznymi, nie są ludźmi wogóle. Są marksistami. A medycyna to Stalin w kitlu.