Masz rację. Info o autopilocie powinno rozwiać wszystkie wątpliwości tak jak moje, wiec moje zdanie jest takie, że Bruce się katapultował i przeżył, a pałkę przekazał dalej. BTW film genialny i naprawdę wspaniałe zakończenie trylogii.

masz racje, kolega zapomniał o wzmiance o autopilocie widocznie...
lecz nie wiadomo czy Blake zostanie nowym Batmanem czy Robinem, bo takie jest podobno jego prawdziwe imię.

wzmianka o autopilocie? z tego co pamiętam to powiedzieli, że została wprowadzona pół roku wcześniej przez BW wtedy gdy ten żył, miał kase, firme i starała się wrócic jako batman....

no i? Co to zmienia?

Nie zostanie ani batmanem ani robinem bo to już koniec tej serii:) Nolan bardzo pomysłowo pozostawił "otwarte" zakończenie

koniec 'tej serii" tej czyli Nolan & Bale. Ale mówi się o tym że będzie nowy Batman, więc inny reżyser będzie mógł nakręcić Batmana z Levittem. Dla producentów to wygodne, ludzie chętniej pójdą do kina na nowego Batmana który jest następca starego i bezpośrednio nawiązuje do Nolonowskiej trylogii, niż na film zupełnie niezwiązany z tak popularną trylogią.

Trzeba wyjaśnić sobie jedno...to NIE była INCEPCJA; i zakończenie nie miało na celu zostawienie niewiadomej. Nolan zakończył historię swojego bohatera, Bruce'a Wayne'a. Bruce stworzył Batmana, który był symbolem i upozorował własną śmierć widząc następcę (Robin). Przyjął nową tożsamość razem z Seliną, i tu koniec...nic dodać nic ująć.

Natomiast wątek Batmana jest jak najbardziej aktualny, symbol pozostał wciąż żywy (odnowiony reflektor) w co prawda oczyszczonym już mieście. Teraz kto inny może włożyć maskę (czy to będzie Robin, czy to będzie np. Jean Paul Valley).

Tym zabiegiem Nolan zakończył co jego i przez to cokolwiek powstanie dalej (a powstanie na pewno dla $), nie naruszy jego zamkniętej trylogii.

A zgadzam bardziej się z tobą niż z twoim kolegą, tylko że Młody policjant nie zostanie nowym Batmanem tylko to będzie Robin Brus przeżył przecież to było wyraźnie pokazane w filmie i prawdopodobnie jeśli wyjdzie kolejna część może nadal być Batmanem i jeszcze do niego dołączy Robin i będą współpracować . Autor pozostawił furtkę do następnej części chociaż słyszałem że na trylogii ma się zakończyć.
Ale jak zwykle nic nie wiadomo zaczekamy jakiś czas i się okaże. Czy jednak powstanie część 4 czy na trylogii się zakończy.

przecież Młody Policjant (mam naprawdę kiepską pamięć do imion :P ) jak pobierał rzeczy to na swoje prawdziwe imię, czyli ROBIN, to wg mnie jasno było zaznaczone że zostanie TYM Robinem ;) A co do tego co Twój Kolega widział, to źle widział, bo to z tym autopilotem było jeszcze potwierdzone, bo Fox poszedł żeby naprawili/zamontowali w końcu tego autopilota, a spece mu powiedzieli że przecież pół roku temu już to zrobili! I na pytanie kto to kazał zrobić, to odpowiedzieli że na polecenie Bruce'a :P Więc wszystko jasne i był happy end :) A jak dla mnie otwarty i tak nieśmiało mam nadzieję że może jednak Nolan nakręci Batmana i Robina... ;)

Masz rację, Engels, z tym Robinem. Teraz to sobie przypomniałem.

aha też przy okazji, wg mnie (i Żony :) ) film genialny 10/10 !!! Najlepszy (póki co ;) ) Batman ze wszystkich!

Dżizas the Krajst.
Jaka interpretacja zakończenia?
W tym przypadku nie ma czegoś takiego jak interpretacja zakończenia. To nie Incepcja. W Batmanie Nolan podał wszystko na tacy.
Ja rozumiem, że co niektórzy mają szczerą chęć prowadzenia rozmowy na poziomie i muszą sobie o czymś pogadać, ale na miecz Chrobrego, tu nie ma o czym rozmawiać.
To Ty masz rację, a nie kolega, ale nie ma się czym chwalić, ponieważ zakończenie tego filmu jest tak oczywiste, że nawet szympans by się zorientował. Powiedz koledze, że następnym razem ma nie spać na filmie:-)))

Słuchaj, wiem, że nie ma się czym chwalić. Chciałem poznać opinie innych ludzi na forum. Wiem, że co człowiek to czasem inna interpretacja i nie ma się co bulwersować. Wrzuć na luz.

"co człowiek to czasem inna interpretacja"

Interpretacja czego? Przecież to nie film Tarkowskiego, tylko zakończenie proste jak budowa cepa:-)

jestes w goracej wodzie kąpany kolego.Forum jest wlasnie do takich rzeczy jak wyrazenie opinii,dyskusje itd.Jak sie nie podoba to nie pisz i daj zyc innym.Moim zdaniem to co autor tematu rozmawia o filmie po seansie jest zupelnie normalnym ludzkim odruchem.moze ty jestes dziwny,bo sadze ze otwarte zakonczenie Nolan pozostawil by zasiac ziarno watpliwosci pozwalajac ludziom na dozę wyobraźni.

"sadze ze otwarte zakonczenie Nolan pozostawil by zasiac ziarno watpliwosci pozwalajac ludziom na dozę wyobraźni"

Przecież chodzi o to, że Nolan nie pozostawił otwartego zakończenia. :-)

Też mieliście takie wrażenie, że efekt wybuchu bomby był żałosny, rodem z produkcji klasy C i zupełnie pod względem wizualnym nie pasował do reszty filmu?

nie?pokazał grzyb po nuklearnym wycuchu jak w Hiroshimie.Fakt,nie odczuwano fali uderzeniowej,ale to niewazne...

Ale ten efekt był mega słaby, widziałem wiele filmów z grzybem atomowym i ten był perfidnie komputerowo wklejony tak że aż mnie oczy zabolały.

Oglądając ten film trzeba myśleć oraz znać inne filmy Nolana. Jak ktoś ma wątpliwości, niech jeszcze raz pójdzie do kina, ale tym razem skupi się na fabule, nie akcji. O ile to możliwe do końca. Wtedy zobaczy, że Nolan nigdzie nie zostawia niepewności i wszystko jest jasne i klarowne. Chris zakończył Incepcję czy Prestiż sporo dając do myślenia. Tam trzeba było jednak samemu wyimaginować sobie co i jak. Tutaj wystarczy to tylko dostrzec.

Zgadzam się z @Ivaresem - to nie jest taki rodzaj filmu, który zostawiałby tego rodzaju dylematy. Oczywiście rozumiem, że takie filmy się kręci, sam takie oglądam czy lubię, ale żaden z Batmanów taki nie jest. Ich siła interpretacyjna jest bardzo "trzeźwa", alegorie odnoszą się raczej do sfery polityczno-społecznej. Z jednego prostego powodu nie sądzę, żeby Bruce i Selina siedzący przy tamtym stoliku, gdzie widzi ich Alfred, była tylko jakąś wizją - żaden moment filmu nie sugeruje, żeby taka była jego konwencja.

W Incepcji czy Prestiżu Nolan mógł sobie uśmiercać kogo mu się żywnie podobało bo to JEGO bohaterowie. Bruce Wayne nie jest własnością Nolana i nie miał on prawa (moralnego) go uśmiercać. Zakończenie jest jasne - Bruce przeżył. A tym, którzy awanturują się że 11 sekund przed wybuchem Batman był wciąż w kokpicie i nie miał szans przeżyć wybuchu, doszukując się w każdej scenie drugiego dna proponuję ochłonąć bo chyba jednak za bardzo ubóstwiliście Nolana. Owszem tworzy on może nieco bardziej ambitne filmy i przyjemniej się to ogląda niż Spidermana z 2002 roku ale w dalszym ciągu są to filmy przeznaczone dla przeciętnego odbiorcy, masowe superprodukcje. Jeśli komuś wydaje się, że inteligentniejszy bo lubi Nolana to ma rację - wydaje mu się :)

Co więcej uśmiercenie Wayne'a mogło by skomplikować marketing wokół filmu - "książki", gry, breloczki i inne tego typu.

Masz rację, mi również uśmiercenie Batmana wydawałoby się nie na miejscu. Nolan wiedział co robi. Chciałbym, żeby za parę lat(chociaż to pewnie tylko pobożne życzenie) Nolan nakręcił kolejnego Batmana i tym razem żeby główny bohater działał wraz z Robinem. Tylko kto tym razem jako złoczyńca...