Na ten film po ruskim roku nie chodzenia do kina zdecydowałem się tylko i wyłącznie dlatego ze wystepuje tam Anne Hathaway , innego powodu żeby oglądać tą - nie chce powiedzieć że to tandeta, ale innego słowa znaleźć nie potrafie.

To nie jest recenzja, to sa po prostu moje luźne myśli xD UWAGA, bede sie przywalał do tego co jest w filmie, używajac konkretnych ujec wiec moge zaspoilerować xP

Akurat youtube polecił mi trailer tego filmu, obejrzałem i szczerze powiedziawszy troche sie podjarałem. Niestety... Trailer nas przekłamuje doszczętnie - Kiedy ktoś spojrzy na trailer to nie ma zielonego pojecia że ten film uczepi sie na rywalizacji. RYWALIZACJI, a nie tak jak mozna sie bylo troche spodziewać czyli ich współpraca, która bedzie przeplatana komedią.

Oczywiście przed samą opinia o filmie musze wypowiedzieć zdanie na którego łapie sie nie wiem który raz - "To jest kolejny film w którym Rebel Wilson gra Rebel Wilson"

Oczywiście film zaczyna sie od wstepniaka. Tu widzimy jak wyrafinowana Anne w bardzo drogim kasynie okrada jednego hazardziste z biżuteri jego żony, a potem nasza Rebel ktora okrada faceta w tak głupi sposób że troche nie mam pojecia jak to mialoby sie troche udac, ale welp.

Potem ich pierwsze spotkanie w pociagu. Nie porwał mnie ten fragment filmu, oprocz faktu że porownujac jeden moment z trailerem widać przekłamanie jakie powstaje :P
Oczywiście dochodzimy do momentu kiedy obie wiedza że sa oszustkami. I tutaj w każdym filmie zaczęłaby sie akcja właściwa, z tym że jeszcze nie i to mnie martwi... Początkowo Josephine (Anne H.)(Jo w skrócie xP) nie chce z nia współpracować, natomiast ostatecznie zamierza nasza Penny (Rebel W.) wytrenowac i wykorzystać żeby sama odeszła. I tu musze powiedziecieć że jak z samych ich akcji mniej wiecej jestem zadowolony - pomimo że ciagle krecenie sie w roli jestem piekna i cudowna kobieta ze zdziczałą siostrą, która jest w pakiecie razem ze mna, wiec wszyscy ode mnie uciekna zostawiajac pierscienie po x tysiecy - po drugim razie zrobił sie nudny (jakby tych akcji było milion, bo aż 3, jeżeli mnie pamiec nie myli ), tak sekwencja "trenowania" samej Penny jest po prostu denna. Dlaczego w nawiasie? Dlatego że tak szybkiego i miałkiego treningu nie widziałem nigdzie... Żeby być uznana za gotowa musi: 1.przeskoczyć skrzynie - o matko! wywaliła sie z nogami do góry, jakie to śmieszne! 2. Nalać wina - Turlanie sie po podłocze otwierajac wino... Bez komentarza. O nie! Walnął ja korek w głowe! Zabójcze! 3.Rzucić nozem w tarcze ktora znajduje sie plus minus 2 metry od niej...
Juz pominmy fakt ze wszystko jest robione w jednym miejscu, kamera stoi w jednym miejscu. (Budżet za niski czy co?)

Od tej chwili zacznie sie główna fabuła filmu czyli - rywalizacja. Tak, beda rywalizowac ze soba w okradaniu jakiegoś programisty od sławnej apki. I od tego momentu kiedy ja to oglądałem jeszcze wierzyłem w ten film, jeszcze miałem okruchy nadziei ze to bedzie zabawne i kreatywne. Nie, nie było. Wszystko na czym to polegało to to że Penny udaje że jest ślepa i potrzebuje od niego hajsu na wizyte u wymyślonej lekarki w która postanawia sie wcielic Jo. Penny stwierdza ze on moze cos do niej czuc, wiec obie zamiast go oskrobać staraja sie go uwieść. Penny na niewidomą, a Jo jako niemiecka lekarka (lekarko-domina bardziej xP). I teraz najlepsza część - to wszystko. Nie bede zdradzać zakończenia a do samego zakończenia nie dzieje sie w tym filmie nic, to juz wszystko.

Film który trwa 1,5h jest tak nakrecony że ja sie czuje że pierwsze 30-40 minut jest rozciagiete do samego konca filmu.

On nie ma żadnego fragmentu, żadnej sekwencji którą mógłbym z całą doza powagi określić jako dobrze zrobione. Z całym szacunkiem jeżeli ktoś sie dobrze bawił i komuś sie ten film podobał, ale dla mnie on był po prostu nudny i nieciekawy.