Anne Hathaway

Anne Jacqueline Hathaway

8,2
64 947 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Anne Hathaway

W wieku 30 lat może śmiało o sobie powiedzieć, że dzięki talentowi, oryginalnej urodzie, a przede wszystkim ciężkiej pracy, stała się gwiazdą pierwszej wielkości.

Pamiętam jak kilkanaście lat temu pierwszy raz zobaczyłem ją w Pamiętniku księżniczki, jej pierwszym hicie kinowym. Dziś oglądając ją w Nędznikach czy Batmanie, widać jak daleką przeszła drogę, jak wiele się nauczyła. Zadziwiana różnorodność ról, gatunków w których potrafi brylować. To cecha doskonałej aktorki. A jej rola w "Miłość i inne używki"... Wstrząsająca. Zachwycająca.

Nie sprzedaje się w mediach bezgranicznie jak inni, wielokrotnie doceniana przez krytyków i fanów. Z wielkimi przebojami kinowymi na koncie. Po prostu gwiazda w najlepszym znaczeniu tego słowa.

cxap

XD

cxap

dobre ;p zwłaszcza jej rolą życia była promocja Les Miserables - miernej ekranizacji jednego z najlepszych musicali na świecie

cxap

Napisałbym posta wyglądającego dokładnie jak negatyw Twojego ale szkoda mi czasu na taką aktorzynkę... :P
Kiepścizna a nie gwiazda. W historii nie miała ani jednej ambitnej roli... Buzia to nie wszystko, kiedy to ktoś zauważy?

Pozdrawiam gorąco.

johanlarson

Ani jednej ambitnej roli. Że chociaż wymienię nominowaną do Oscara pierwszoplanową rolę w Rachel wychodzi za maż, ale co tam wiesz, pewnie zbyt ambitne i nie oglądałeś...

Zresztą fan Cuba Gooding Jr.`a rzecze co to ambitne role i talent aktorski... Zabawne.

Bardzo gorąco pozdrawiam.

johanlarson

Szkoda ci czasu, a włazisz i gadasz na lewo i prawo zacny krytyku filmowy.

marjah

@cxap
Na 10/10 Edyta Górniak u Ciebie w profilu - na pewno zasłużyła! ^..^
Zernij ile mam obejrzanych/ocenionych filmów. W każdym profilu coś się znajdzie.

A Cuba Gooding Jr. ma u mnie 8/10 za rolę w Jerry Maguire. Uważam, że był tam świetny, wtedy Oscary się jeszcze liczyły.

@marjah
Dziekuję za słowo "zacny". Poleciałem po całości - to prawda. Po prostu miałem znów tę "przyjemność" oglądać Anne "w akcji".

Dziękuję serdecznie za ciepłe słowa!

johanlarson

No cóż, Edyta Górniak to jeden z największych talentów wokalnych jaki kiedykolwiek mieliśmy w naszym kraju. Doceniana w kraju i za granicą. No ale jak ktoś ocenia kogoś po pyskówkach z tabloidami czy hymnie, to daje jej jedynkę. Tak jakby jeden występ przed meczem partaczy był wart zniszczenia kariery wokalistki, której przeboje nuciła kiedyś cała Polska i której piosenki i teledyski podziwiałem w radiu i telewizji będąc w Grecji, Hiszpanii czy Szwecji.

A Cuba Gooding Jr. ma u mnie 8/10 za rolę w Jerry Maguire. Uważam, że był tam świetny, wtedy Oscary się jeszcze liczyły. A teraz się nie liczą bo wygrywa Annne? No cóż, ona przynajmniej nie jest jak Cuba aktorką jednej roli. Filmy z nią trafiają do kin. I nie ma na koncie takich arcydzieł jak Norbit czy Statek miłości. "Kiepścizna nie gwiazda", a jak chciał zagrać poważnie w Radio to dostał nominacje... dla Najgorszego Aktora do Złotej Maliny.

cxap

Cuba jest aktorem jednej roli? A "Siła i honor" kolega widział czy "co tam wiesz, pewnie zbyt ambitne i nie oglądałeś"?

O Anne było wiadomo, że dostanie tego Oscara jeszcze zanim skończyli zdjęcia do filmu. Tak obrzydliwej promocji jaką ona robiła podczas kampanii przed-Oscarowej to chyba żadna aktorka nie odwaliła. Od tego czasu wygrywa regularnie rankingi na najbardziej znienawidzoną aktorkę Hollywood.


cxap

To jest pierwsza liga?
W moim odczuciu jej gra jest zdecydowanie przeciętna, w urodzie Anne też nie widzę nic szczególnego.
Odnoszę wrażenie, że w świecie filmu jest teraz na nią "moda", więc warto ją zatrudnić, choćby ze względu na nazwisko.

Lady_McBeth

Jeśli zdobyła w ostatnim sezonie WSZYSTKIE najważniejsze nagrody filmowe, jeśli gra w wielkich przebojach kinowych to chyba jest obecnie w pierwszej lidze jak mało kto.

Gra przeciętnie? Gilda Aktorów Amerykańskich (SAG), Amerykańska Akademia Filmowa (Oscar), Brytyjska Akademia Filmowa (BAFTA), Stowarzyszenie Dziennikarzy Zagranicznych (Złoty Glob) Stowarzyszenie Amerykańskich Krytyków Filmowych... I kilkadziesiąt innych. Zaskakująco jednogłośny werdykt. No ale każdy przeciętny aktor może po to sięgnąć, przecież to proste, prawda?

Uroda? Rzecz względna. Moim zdaniem klasyczną pięknością nie jest. Ale co to ma do rzeczy? Dla mnie aktor piękny być nie musi. Wole tych utalentowanych.

Moda? Jak dobrze gra, na planie nie zachowuje się jak niestabilnie emocjonalnie - delikatnie mówiąc - Chistian Bale, a jej udział przyciąga widzów do kin i budzi poklask krytyków, to chyba nie dziwne, że ma w czym przebierać i twórcy chcą z nią pracować.

cxap

Nagrody są przyznawane przez pewną grupę ludzi, człowiek z natury nie jest obiektywny.
Przyjmij do wiadomości to, że ludzie mają odmienne opinie.

Ja nie oceniam Anne przez pryzmat nagród, a przez jej grę, która mi się nie podoba. Nie będę przytakiwać ani Akademii Filmowej, ani Stowarzyszeniu Krytyków czy Dziennikarzy, skoro mam swoje zdanie.

Nie wiem również jak zachowuje się Christian Bale, szczerze mówiąc nie interesuje mnie to, więc nie zamierzam porównywać zachowania jego i Anne.

Lady_McBeth

Nie przez pewną grupę ludzi, a przez specjalistów z danej dziedziny. I tak Gilda Aktorów Amerykańskich to, jak nazwa wskazuje, stowarzyszenie aktorów, które nagradza najlepszych spośród nich. Czy aktor może dostać lepszą rekomendację?

Człowiek z natury nie jest obiektywny, ale sezon nagród jest co rok, a taki jednogłośny zachwyt jaki miała w tym roku Anne zgarniając wszystko od dawna nie był spotykany.

Można być gwiazdą, zgarniać miliony za role, grać w przebojach kinowych i być postrzegana za przeciętną albo kiepską aktorkę, jak w latach 90-tych Demi Moore. Anne gra w przebojach, Spielberg czy Nolan zabiegają o jej udział w ich filmach, zdobywa najbardziej prestiżowe nagrody, a filmy zarabiają grube miliony, a ty twierdzisz, że to nie pierwsza liga, że nieszczególna uroda ( jakby to miało jakiekolwiek znaczenie), a jej gra jest przeciętna i ci się nie podoba.

Każdy ma prawo do swojego zdania, ale skoro nie podoba ci się jej gra, to po co oglądasz z nią filmy, czytasz komentarze o niej, zaglądasz na jej profil? To jakaś forma sadomasochizmu aby spędzać wolny czas oglądając filmy z aktorami których się nie lubi, czyta o nich, pisze.

Nie cenię jako aktorów ani Kasi Cichopek ani Mroczków, ani talentów scenarzystów M jak miłość, więc nie oglądam tego show. Nie czytam ani o serialu, ani o jego gwiazdach, nie komentuje, bo niby po co? Wolę oglądać tych, których cenie i cieszyć się z ich sukcesów, dobrych filmów, seriali.

Pierwszy raz Anne zobaczyłem na ekranie przeszło dekadę temu i już wtedy bardzo mi się spodobała. Widząc, że dziś jest na samym szczycie, cieszę się że tak pięknie rozwinęła się jako aktorka. Piękna kariera i to raptem w wieku 30 lat. I to bez pokazywania dup*, puszczania się na lewo i prawo, skandalów towarzyskich i rodzinnych. Jak na dzisiejsze Hollywood jest wręcz niestandardowa. I za to ją cenię.

cxap

Bo chyba najpierw trzeba zobaczyć czyjąś grę, żeby ją ocenić, prawda?

Z ciekawości przeczytałam jedną z Twoich (tak, to pisze się wielką literą, tego nakazuje kultura) na forum Bale'a i widzę, że oceniasz ludzi przez pryzmat mediów gratuluje, oby tak dalej. Dodatkowo (jak już tutaj można zauważyć) nie tolerujesz ludzi o odmiennej opinii, to też przemawia na Twoją korzyść.

Och, jak daleko mi do Spielberga czy Nolana! Przy nich nie jestem godna mieć swojej opinii! Ale oni przynajmniej wiedzą, czym jest marketing i swoją wiedzę wykorzystują.

Tak na marginesie: dlaczego oceniasz Michelle Pfeiffer na 10? Przecież ona nie ma nawet Oscara, Akademia jej nie docenia, a Ty oceniasz ją tak wysoko?

Lady_McBeth

Jestem zaszczycony, że poświeciłaś swój może cenny a może i nie czas, aby zapoznać się z moimi komentarzami, tudzież ocenami innych aktorów i twórców.

Oceniam ludzi poprzez pryzmat mediów? A jak inaczej można oceniać ludzi świata mediów. Kino, telewizja, internet to przecież media. Oceniasz tylko aktorów z którymi masz kontakt osobisty? Gratuluje.

O Bale`lu napisałem, że nie potrafię "pozbyć się wrażenia, że jego ego jest niewspółmiernie rozwinięte względem talentu. Sprawia wrażenie bardzo zarozumiałego, zadufanego w sobie, a informacje docierające z planów filmowych tylko to potwierdzają."

W końcu któraś z gwiazd zdobyła się na odwagę i wprost to przyznała. I co, fani aktora zmieszali Portman z błotem, a opinie że jest beznadziejną, zakłamaną aktoreczką były jednymi z najłagodniejszych. To, że ktoś z planu nagrał nie pierwszy atak furii gwiazdora i pokazał jaki brak szacunku potrafi mieć dla drugiego człowieka, to natomiast jakaś inna rzeczywistość. Gdy latami krążyły opinie, że praca z nim to koszmar, to były to bzdurne plotki. Gdy pojawiły się dowody, to są to bzdury.

Na podstawie kilku zdań oceniasz ludzi, brawo, oby tak dalej. Zarzucasz mi, że nie toleruje ludzi o odmiennej opinii. Zakładając ten wątek, przedstawiłem swoją opinię. To ty jej nie tolerujesz, to ty mojej opinii postanowiłaś się przeciwstawić, zarzucając mi to, co sama robisz, "to też przemawia na Twoją korzyść."

Do Spielberga i Nolana daleko ci na pewno. Ale nie bądź dla sibie tak surowa, godna jesteś swojej opinii, przy kimkolwiek byś nie była. Od marketingu mają chyba sztab specjalistów, sami zaś są raczej od czegoś innego, ale to tylko moja opinia.


"Tak na marginesie: dlaczego oceniasz Michelle Pfeiffer na 10? Przecież ona nie ma nawet Oscara, Akademia jej nie docenia, a Ty oceniasz ją tak wysoko?"

Nawet Oscara? Zabawne. Dlaczego oceniam ją tak wysoko? Bo jest świetną aktorką, która w swojej długiej karierze stworzyła wiele znakomitych kreacji. Tylko tyle i aż tyle. Nie ma Oscara i co z tego? To nie ujmuje jej talentowi. A że powinna go mieć, no cóż, kilka razy kandydowała, widać konkurencja była za mocna. Dla większości aktorów już sama nominacja jest niedoścignionym marzeniem.

cxap

Nie musisz powtarzać schematów moich wypowiedzi i mnie cytować, próbując coś argumentować bo widzę, że starasz się pisać podobnie, ale sarkazm Ci nie wychodzi (mojego też nie zrozumiałeś).

Moje zdanie traktujesz jako brak tolerancji, bo mam odmienną opinie, chociaż nigdzie nie zwróciłam się do Ciebie personalnie - wyraziłam opinie.

W końcu jak to jest z Twoją opinią? Anne musi mieć nagrody (to przecież jest podstawa do stwierdzenia, że jest utalentowana), a Michelle już nie?

Dodam, żebyś zrozumiał:
Michelle uwielbiam. Nigdy jednak nie przyszło mi jednak przez myśl, żeby oceniać ją przez pryzmat nagród czy opinii mediów, jej gra sama w sobie się broni.

Tym miłym akcentem kończę wypowiedzi na tym forum.

Lady_McBeth

W trzecim akapicie zadajesz pytania, by w piątym kończyć dyskusję. Bardzo logiczne. Dyskusję, dodam, którą sama zaczęłaś i w której nie przedstawiłaś żadnego konkretnego argumentu.

Staram się pisać podobnie do ciebie? Nie dość, że silisz się na sarkazm, co skądinąd przyznałaś, to na dodatek masz bezpodstawnie bardzo wysokie mniemanie o sobie.

Co zaś się tyczy opinii i tolerancji, to przeczytaj uważnie co sama wcześniej napisałaś, może skłoni cię to do jakiś wniosków. Może, choć wątpię.

Anne nic nie musi, po prostu je ma. Gdyby aktorom na nich nie zależało, nie brali by udziału w kampaniach przed-galowych, nie stawiali by się na uroczystościach, gdy te nagrody są przyznawane. Michelle jakoś za każdym razem stawiała się na gale oscarową, gdy trzykrotnie ją nominowano. Śmie twierdzić, że jej zależało. Nawiasem mówiąc Pfeiffer ma na swoim koncie od groma nagród filmowych, ale to nie pierwsza rzecz o której się wypowiadasz nie mając o sprawie zielonego pojęcia...

Tym miłym akcentem kończysz wypowiedzi na tym forum? Miła nigdy nie byłaś.

cxap

Miley Cyrus, Vanessa Hudgens i Selena Gomez też grają w wielkich przebojach kinowych. Mają większą oglądalność niż wszystkie filmy Hathaway razem wzięte. Czy to znaczy, że to wybitne filmy?

Jestem w stanie z biegu wymienić ci 10 wybitnych filmów, o których zapewne ani Ty ani 90% użytkowników filmwebu nawet nie słyszało. Sławny/znany nie równa się dobry.

A nagród nie dostaje się za osiągnięcia, nie bądź naiwny, bo dorosłemu nie przystoi.

Binula

Po co wypisujesz takie bzdury? Po co snujesz teorie których nie możesz udowodnić? WSZYSTKIE filmy, w których zagrała ciałem a nie głosem Selena Gomez zarobiły w USA nieco ponad 63 miliony dolarów. Pierwszy film Anne Hathaway i od razu główna rola w Pamiętniku Księżniczki przyniosły tylko w USA ponad 108 milionów dolarów wpływów przy 26 milionach budżetu. Dwa z jej filmów zarobiły ponad miliard dolarów każdy. Nad liczeniem to radzę poćwiczyć, dorosłemu nie przystoi. Reszty bzdur nawet nie chce mi się komentować.

cxap

Po to, żebyś miał się o co pytać.
Do swojej naiwnej oceny nagród filmowych się nie odniosłeś, więc rozumiem, że bijesz się w pierś.
Z tych filmów, które zarobiły miliard, to wymieniasz takie, gdzie ona grała główną rolę, czy kobietę kot w Batmanie, grając 3 skrzypce?

Ty wiesz co to jest oglądalność? A wiesz co to zarobek? Czy te słowa są jakimiś synonimami? W dobie internetu na pewno nie. Zamiast łapać mnie za słówka i skoro świt szukać po google informacji odnośnie budżetu i zarobku filmów, trzeba było odnieść się do faktycznego sensu mojej wypowiedzi, którą nie wątpię, że zrozumiałeś - nie ma czegoś takiego jak pierwsza liga, bo niby jakie ma kryteria? Oglądalność filmów? Zarobki? Popularność? Występowanie w ambitnych filmach? Nagrody? Jeżeli tak, to ta pierwsza liga jest tak duża, że właściwie już nieistotna.

Jesteś dla mnie bufonem, który próbuje wcisnąć innym swoje racje, co udowodniłeś chociażby prymitywnym tekstem do jednego z użytkowników wyżej, gdzie stwierdziłeś, że jakiś tam film jest zbyt ambitny dla niego (dla Ciebie oczywiście nie, co ma jasno wynikać z tej wypowiedzi).


Binula

Już tak się nie przejmuj tym, że nie potrafisz liczyć, bez nerwów, popracujesz nad sobą, to wyjdziesz na prostą.

Znamienne, że żadna z Twoich trzech gwiazd nie ma na koncie takiego przeboju kinowego, który choćby się zbliżył do wpływów, które przyniósł pierwszy film Anne, dodam, film sprzed 12 lat.

Co do mojej oceny nagród, myśl co chcesz, nie polemizuje, bo nie ma sensu. Do polemiki przydałby się jakieś argumenty, a Ciebie na takowe nie stać. Za to twoja nadinterpretacja jest po prostu żałosna.

Twoje trzecie skrzypce Anne w Batmanie... Od razu epizod... Filmy powinno się oglądać choćby w miarę uważnie.

Wiem co to zarobek, a raczej wiem co to wpływy finansowe. A co do "oglądalności"? Wpływy filmów świadczą o oglądalności. A twoja doba internetu... Może po imieniu, piractwo. Mierzysz niemierzalne? Ciekawe co wymierzysz. A nie, Ty już wymierzyłeś, przecie "Miley Cyrus, Vanessa Hudgens i Selena Gomez też grają w wielkich przebojach kinowych. Mają większą oglądalność niż wszystkie filmy Hathaway razem wzięte." Bardzo zabawne.

Zamiast łapać mnie za słówka i skoro świt szukać po google informacji odnośnie budżetu i zarobku filmów...

Przeceniasz się strasznie, a naprawdę nie jesteś warta zachodu. Minuta, dwie, Box Office Mojo i już wychodzi twoja "kompetencja".

Co do pierwszej ligi. Dla mnie w niej jest. Dziesięć, pięć lat temu dobrze rokowała, dziś już nie rokuje, bo po prostu jest gwiazdą i wydaje się, że ma wszystko o czym każda aktorka mogłaby marzyć. Masz inne zdanie to miej, to mój temat, moja opinia.

Dobrze, że Ty nie zacząłeś się udzielać w moim temacie po to by nie wcisnąć mi swojej racji. A co do bufona i prymitywizmu tekstów, to gratuluję kultury. A poza tym, słyszałaś może powiedzenie nie sądź innych po sobie? No właśnie, a powinnaś.

cxap

Kultura nie ma nic do rzeczy, jesteś bufonem, co widać po każdej twojej odpowiedzi nie tylko do mnie, ale i do innych użytkowników w tym temacie. Człowiek, który uważa się za tzw. znawcę kina i próbuje poniżać swoją wyimaginowaną wiedzą innych, to najgorsza zaraza filmwebu.

Ale o czym ja w ogóle z Tobą dyskutuje, Ty nawet tak prostej sprawy jak płeć rozmówcy chociażby po nicku nie potrafisz rozkminić.

Naucz się trochę pokory, spuść łeb, który trzymasz tutaj wysoko, a może będziesz w stanie przeprowadzić jakąkolwiek cywilizowaną rozmowę na Filmwebie. I podaruj sobie teksty typu, że ktoś nie ogląda ambitnych filmów, a Ty jesteś ich koneserem. Słyszałeś może powiedzenie, że prawdziwy znawca nie musi się tym chwalić?

To moja ostatnia wiadomość do Ciebie, jako że jesteś małostkowy, wywyższający się, masz najwyraźniej za dużo czasu, masz nieinteresujący mnie kompletnie gust filmowy, więc dalsza dyskusja z Tobą nie ma dla mnie najmniejszego sensu.


Pozdrawiam.

Binula

Kultura ma bardzo dużo do rzeczy, bo świadczy o nas. Twoja o tobie nie najlepiej. Nigdzie nie napisałem, że uważam się za znawce kina. Swoja wyimaginowaną wiedzą, w stylu filmy Miley Cyrus, Vanessa Hudgens i Selena Gomez biją oglądalnością wszystkie filmy Hathaway razem wzięte, już próbowałeś błysnąć, wyszło Ci bardzo kompromitująco.

A co mnie interesuje twoja płeć? Tez nie ma czego rozmieniać. Mężczyzna (wiem, słowo w twoim przypadku na wyrost) czy kobieta - klasy w tobie za wiele nie ma. Zresztą... Binula, faktycznie bardzo męskie :)

"I podaruj sobie teksty typu, że ktoś nie ogląda ambitnych filmów, a Ty jesteś ich koneserem." - To, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, już pal licho, ale że niby przeczytałeś słowa, które tu nie padły, to już powód do konsternacji.

Za znawce zgrywał tu użytkownik który napisał: "Kiepścizna a nie gwiazda. W historii nie miała ani jednej ambitnej roli... Buzia to nie wszystko, kiedy to ktoś zauważy?"

Na co odpisałem: "Ani jednej ambitnej roli. Że chociaż wymienię nominowaną do Oscara pierwszoplanową rolę w Rachel wychodzi za maż, ale co tam wiesz, pewnie zbyt ambitne i nie oglądałeś..."

Faktycznie bardzo niegrzeczne, a twoim zdaniem prymitywne. A to jedynie odpowiedź na post. Nawiasem mówiąc Rachel wychodzi za maż to klasyczny, ambitny, totalnie niekomercyjny, niezależny film doceniany na całym świecie głównie ze względu na kreacje Anne. Stąd też ta wypowiedz, na którą bardzo lubisz się powoływać.

Nigdzie się też nie chwaliłem, że jestem koneserem, napisałem natomiast, że widziałem ambitne role Anne, podałem też przykład. Nie widzisz różnicy, twój problem.

To ty chyba dołączyłeś do tematu, więc kto tu ma dużo wolnego czasu. A że ci odpowiadam, szkoda fatygi, racja, ale z drugiej strony pewne fakty można wyprostować, dlaczego ktoś ma zaśmiecać mój temat. Ale dobrze, że kończysz, nie wniosłeś nic w tym wątku. Podobnie jak twój post poniżej.

Dobry menadżer + ścięcie włosów + schudnięcie. To od wielu lat hit dla akademii i Oscar murowany.

Taka chociażby Demi Moore, jako pierwsza wielka gwiazda ogoliła głowę dla roli, nie tyle schudła, co "spaliła" niemalże cały tłuszcz który miała w swoim ciele i jeszcze dodatkowo katorżniczym wysiłkiem wyrobiła sobie taką muskulaturę, że jej ówczesny mąż, gwiazdor kina akcji, mógł sobie co najwyżej pomarzyć o takiej tarce. Agenta miała zapewne iście kosmicznego, była najlepiej zarabiająca aktorką Hollywood. Oscara nie dostała, zamiast niego Złotą Malinę.

To od wielu lat hit dla akademii i Oscar murowany.?
Chronologiczna lista laureatek zadrugi plan z ostatnich 11 lat:
Jennifer Connelly
Catherine Zeta-Jones
Renée Zellweger
Cate Blanchett
Rachel Weisz
Jennifer Hudson
Tilda Swinton
Penélope Cruz
Mo'Nique
Melissa Leo
Octavia Spencer
Anne Hathaway - jedyna dieta i zbrodnia fryziera

Jeśli chodzi o aktorki pierwszoplanowe - przykładu nie ma żadnego.

Nie ma więcej pytań.

Twoja ostatnia wiadomość? Miłe, trolluj inne tematy ze swoimi hitami i kitami.

Daruje sobie sarkastyczne pozdrowienia.

cxap

Nie jestem wielką przeciwniczką jej gry,ale do grona jej zwolenniczek też się nie zaliczam. Według mnie nie wykazuje się niczym szczególnym. Gdy sobie pomyślę,że to ona dostała nagrodę za drugoplanową rolę a nie Helena Bonham Carter to aż mnie ściska w gardle. Totalne nieporozumienie w tym przypadku, jednak dobry menadżer robi swoje.

panienka_2

Dobry menadżer + ścięcie włosów + schudnięcie. To od wielu lat hit dla akademii i Oscar murowany.

Binula

Ha ha ha

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones